Wiadomości

37-latek skodą uciekał przed raciborską drogówką

Data publikacji 17.06.2020

W związku z nowelizacją przepisów i traktowaniem niezatrzymania się do policyjnej kontroli jako przestępstwo, 37-letni mieszkaniec powiatu raciborskiego musi liczyć się ze srogimi konsekwencjami ucieczki. Mężczyzna złamał prawo wczoraj popołudniu, gdy kierując samochodem osobowym nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Dalszy los nieodpowiedzialnego 37-latka leży w rękach sądu.

Od 1 czerwca 2017 roku niezatrzymanie się do kontroli stało się przestępstwem. Kierowca uciekający przed Policją musi liczyć się teraz z karą od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia. Na osoby łamiące nowe przepisy sądy będą też nakładać bezwzględny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na okres od roku do 15 lat. Do tej pory, niezatrzymanie się do policyjnej kontroli było wykroczeniem, za które groziła kara grzywny do 5 tyś  złotych lub aresztu do 30 dni. 

 Do zdarzenia doszło  16 czerwca br. około godziny 18:15  na  ulicy Powstańców Śląskich   w Zabełkowie. Wówczas patrol raciborskiej drogówki w trakcie wykonywania  czynności służbowych zauważył poruszający się z nadmierną prędkością samochód osobowy marki skoda.  Ponadto pojazd  posiadał widoczne uszkodzenia. Wówczas mundurowi postanowili zatrzymać kierującego w związku z popełnionym wykroczeniem w ruchu drogowym.    Policjanci  niezwłocznie udali się  w pościg za oddalającym się samochodem dając  sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymała się, na które prowadzący pojazd nie reagował.  Ostatecznie policjanci przerwali ucieczkę nieodpowiedzialnego kierowcy na skrzyżowaniu z ulicą Bogumińską w Chałupkach.   Piratem drogowym okazał  się być 37-letni mieszkaniec powiatu raciborskiego. Tu wyjaśniła się też przyczyna  ucieczki tj. po sprawdzeniu samochodu przez stróży prawa w policyjnych systemach okazało się, że jest on nie zarejestrowany i niedopuszczony do ruchu.  Ponadto posiada liczne uszkodzenia, a tablice rejestracyjne pochodzą z innego pojazdu.  Teraz o dalszym losie  nieodpowiedzialnego 37-latka  zadecyduje sąd.

Powrót na górę strony